Forum dla wszystkich fascynatów pióra
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Dwunasty [R][T][+13]
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Pią 11:12, 20 Sty 2012 
Temat postu: Dwunasty [R][T][+13]

Ostatnio wpadłam na, jak mi się zdaje, całkiem niezły pomysł. Na początek muszę uprzedzić, że piszę raczej krótko i lubię pożartować od czasu do czasu.
Miłej lektury!

PROLOG

Na Manhattanie rozpętała się burza.
Granatowe nocne niebo przecinały lśniące srebrne łuki piorunów, podczas gdy na podeście Statuy Wolności, podobno remontowanej, zamkniętej dla zwykłych śmiertelników, stało dwóch wysokich nastolatków. Bez słowa przyglądali się oślepiającym błyskom, jakby pewni, że nic im się nie stanie tak wysoko w taką pogodę.
Wreszcie pierwszy z nich, chłopak dość muskularny o oczach barwy morza, prychnął z irytacją i zaczął chodzić w kółko po betonowej podłodze.
- Czy ty musisz zawsze coś robić? Wystarczyłoby, gdybyś po prostu obserwował wyładowanie. Po to tu jesteśmy - jego towarzysz, jasnoskóry młodzieniec o ciemnych oczach wymówił te słowa bez złości, lecz ze znudzeniem.
Kroki ustały.
- A co? Może mam nadal stać przy barierce i przyglądać się temu, co już widziałem? Mówię ci, to on, kto inny mógłby wywołać coś takiego?
- To rzeczywiście może być on. - Głos nastolatka był spokojny i opanowany. - Jednak nie musiał tego zrobić celowo. Może jeszcze o niczym nie wie, a to tylko skutek silnych emocji. Samemu mi się zdarzało, i tobie na pewno też.
Niebieskooki podszedł do chłopaka i oparł się koło niego o barierkę.
-Tylko mi nie mów, proszę, że musimy go jeszcze obserwować. Mam już po dziurki w nosie siedzenia tu lub ciągłego jeżdżenia po mieście.
Towarzysz spojrzał mu w oczy. Znał naturę swego kompana, która na pewno nie była cierpliwa ani łagodna. Z nim było inaczej. Przez całe życie czekał na jedną chwilę, a później odpowiednio i mądrze ją wykorzystywał. W tych starciach ludzie po prostu nie mieli szans. Marli jak mrówki.
- Już niedługo. On na pewno się w końcu zdradzi, a ja chcę, byś był wtedy blisko niego, gotowy zakończyć sprawę.
Po tych słowach obrócił się w stronę półwyspu. Miał już plan. Oby tylko nie przeszkodziło mi żadne z Dwunastki. Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Wto 15:30, 31 Sty 2012, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pią 12:20, 20 Sty 2012 
Temat postu:

Styl masz naprawdę dobry, jak podejrzewam, Dwunastka to bogowie olimpijscy. A jednak są błędy. Więc tak:

,,Epilog" - pierwsze słowo i pierwszy błąd. Epilog to zakończenie, podsumowanie książki/opowiadania. Na początku jest PROLOG.

,,Czy ty musisz zawsze coś robić? Wystarczyłoby, gdybyś po prostu obserwował wyładowanie. Po to tu jesteśmy. - jego towarzysz, jasnoskóry młodzieniec o ciemnych oczach wymówił te słowa bez złości, lecz ze znudzeniem." - Wypowiedzi zaczynamy od MYŚLNIKA. Bez tego tekst robi się nieczytelny. Technika pisania dialogów po prostu u Ciebie leży. Kiedy wypowiedzi bohaterów kończysz kropką (czyli wtedy, kiedy przypis po myślniku stanowi osobne, odmienne zdanie), przypis MUSI być napisany wielką literą. W tym przypadku ,,Jego" zamiast ,,jego". Dalej sytuacja z dialogami wygląda podobnie. Powinno być coś takiego:
,,- A co? Może mam nadal stać przy barierce i przyglądać się temu, co już widziałem? Mówię ci, to on, kto inny mógłby wywołać coś takiego?
- To rzeczywiście może być on. - Głos nastolatka był spokojny i opanowany. - Jednak nie musiał tego zrobić celowo. Może jeszcze o niczym nie wie, a to tylko skutek silnych emocji. Samemu mi się zdarzało, i tobie na pewno też.
(...)
- Tylko mi nie mów, proszę, że musimy go jeszcze obserwować. Mam już po dziurki w nosie siedzenia tu lub ciągłego jeżdżenia po mieście.
(...)
- Już niedługo. On na pewno się w końcu zdradzi, a ja chcę, byś był wtedy blisko niego, gotowy zakończyć sprawę."

,,Oby tylko nie przeszkodziło mi żadne z Dwunastki." - Nie wiem, czy to miała być wypowiedź, czy myśl. Jeśli wypowiedź, zacznij od myślnika i nowego akapitu, jeżeli myśl - zaznacz to w cudzysłowie lub napisz pochyłą czcionką.

I ostatnia uwaga - ciągłe określanie bohaterów po kolorze oczu jest denerwujące. Popraw to jakoś.

To chyba wszystko. Mój komentarz ma na celu polepszenie jakości Twojej twórczości, nie zniechęcenie Cię do pisania. Pamiętaj Wink .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Pią 14:18, 20 Sty 2012 
Temat postu:

Całkowita racja z tymi dialogami. Po prostu pisałam w OpenOffice i myślniki mi się nie wstawiły. Sorry, nie zauważyłam. Confused
P.S. Żeby nie było, że dialogów nie umiem pisać. Razz


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Pią 14:27, 20 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pią 14:59, 20 Sty 2012 
Temat postu:

Sorki. Rozumiem, że się zdarza. Dla mnie pisanie jest męką, gdyż litera ,,c" z kreską na mojej klawiaturze nie istnieje. Dlatego muszę cały czas wybierać słowa w słowniku, a jak ich tam nie ma - kombinować. Rozumiem, że z dialogami masz takie trudności, jak ja z tą literą.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 20:04, 20 Sty 2012 
Temat postu:

Dwunastka to na pewno Bogowie Olimpijscy!
No, kochana Nike, rozwijasz się! Ja kocham Twój styl i dobrze o tym wiesz ^^ .
Życzę Ci weny, pisz dalej! Błędów nie wytykam, Sherry już to zrobiła, więc byłoby to bezsensowne i nie w moim stylu.
Czekam na kolejną część!
Powrót do góry
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Wto 12:24, 31 Sty 2012 
Temat postu:

Dziękuję za komentarze Smile
Dodaję kawałkami. Możecie sprawdzać co jakiś czas. Poinformuję, jak dodam.

Rozdział 1.

Szli nienaturalnie cicho dróżką wśród lasu. Księżyc stał już wysoko, oświetlając ich twarze bladym, upiornym blaskiem. Jeszcze tylko kilka minut.
W powietrzu czuć było delikatny aromat sosnowych igieł. Zwierzęta siedzące w gałęziach i podszyciu nie przejmowały się bynajmniej dwójką wędrowców. Wiedział, że to jego zadanie. Jego obowiązek, jego misja. Muszą dotrzeć do miasta.
Chłopak idący koło niego potknął się o korzeń jakiegoś potężnego dębu. To były jego drzewa – te dęby. Nie mógł pozwolić, by on się na nie zdenerwował. Nie mogło dojść do rękoczynów.
- Głupie drzewo! - warknął jego towarzysz. Był to nastolatek w wieku około 16 lat. Włosy miał kasztanowe, lekko skręcone na końcach. To przez sól morską w powietrzu. W tym kraju morze było wszędzie.
Brązowe oczy przyjaciela zwróciły się ku niemu.
- Nie kop. - Upomniał szatyna. - Nie pozwolę ci znęcać się nad dębami. Teraz i nigdy więcej.
Ruszyli dalej.
Z nim nikt nie zadzierał.
Powoli zbliżyli się do szczytu wzgórza. Pod nimi, w dolinie, płonęły liczne światła domów i latarń.
- I co teraz robimy? - spytał jego kolega.
- Schodzimy.
- Wiedziałem, że to powiesz. - Brunet nie wyglądał na zadowolonego. Raczej na wykończonego. Ale czy on kiedykolwiek chodził w takiej formie po ziemi?

*****

Pukali do różnych domów, zaczynając od najbogatszych, do tych biedniejszych, aż w mieście nie zostało ani jedno domostwo, które by ich przyjęło.
Z każdym mijanym domem mina jego towarzysza powoli rzedła. Na koniec wyglądał na załamanego.
Wyszli z dolinki i udali się małym wąwozem w stronę głównego szlaku.
- Niech tych głupców spotka kara! - krzyknął brązowooki, wskazując na skupisko budynków.
Odwrócili się i ruszyli przed siebie, nie niepokojeni chlupotem wody i krzykami przerażenia.
- Patrz! - krzyknął, widząc malutką chatkę na wzgórzu.
- O, nie! - Jego towarzysz nie wyglądał na szczęśliwego. - Nie namówisz mnie!
- Chodź - warknął, ciągnąc go za sobą. Podeszli do drzwi i zapukali.
Przed nimi stanął starszy człowiek. Nie wyglądał na bogacza.
- Wchodźcie. - Zaprosił ich gestem. - W moim domu zawsze znajdzie się miejsce dla znużonych wędrowców.
Gdy drzwi się za nimi zamknęły, uśmiechnął się triumfalnie.
Nikt nie zauważył, że po tym zdarzeniu miejsce, w którym wcześniej stali, zmieniło swą barwę na złotą.


*****

Chris poczuł nieznośny ból czaszce. Gwałtownie poderwał głowę w górę. Po chwili dekoncentracji i zdziwienia zrozumiał, że podczas jego snu autokar wjechał na kamienistą drogę, co spowodowało drgania, podczas których szyba obiła mu głowę.
- Au – jęknął i sięgnął do bolącego miejsca.
Będzie siniak, pomyślał.
Chłopak siedzący po jego lewej szturchnął go w ramię.
- Myślałem, że sam będę musiał interweniować, ale szyba mnie ubiegła.
Miał proste blond włosy i brązowe oczy. Wyglądał na równego gościa, choć w tej chwili nie mógł się powstrzymać od chichotu. Zwijał się, z trudem próbując zachować jaką taką powagę.
- Czemu miałbyś mnie niby budzić? Już jesteśmy? Jak na razie nie widzę za oknem nic oprócz kilku paprotek.
- Zaczynałeś mamrotać coś przez sen. - Jack w końcu powstrzymał atak śmiechu.
Chris jęknął w duszy. Od tygodnia co jakiś czas nawiedzały go maratony kolejnych majak. Ostatnio zdarzały się jednak coraz częściej.
Zanim zdążył odpowiedzieć Jackowi, z dziury między fotelami przed nimi wyłoniła się dziewczęca twarz Cassidy, bliźniaczej siostry jego kumpla.
Cass miała długie, złote pukle, te same oczy co Jack, tyle że wpatrujące się w Chrisa bez radosnej głupawki, lecz z troską. Jej alabastrowa skóra lśniła w słońcu niczym diamenty.
- Nie nabijaj się z niego, Jack – zmarszczyła brwi, zirytowana zachowaniem brata. - Nie widzisz, że to nie żarty? Spróbuj podejść do tego z większym realizmem. Nic ci nie jest, Chris? Wyglądasz dość blado.
Dopiero po chwili Chris zrozumiał, że to ostatnie pytanie skierowane jest do niego.
- Nie, to tylko dziwny sen. To, co zwykle. Leśna droga, miasto, dwójka wędrowców szukających schronienia, znajdujących je... Dęby...
Jack wyszczerzył się i sięgnął do torby. Wydobył stamtąd książkę zatytułowaną Sennik. Gdy tylko Cassidy zobaczyła okładkę, wytrzeszczyła oczy.
- Czy to nie jest ta książka, która leży u mnie w pokoju na stoliku nocnym?
- Nie, poprawka. To ta książka, która leżała u ciebie w pokoju na stoliku nocnym.
Siostra Jacka rzuciła się do przodu, by odzyskać swoją własność, ale przestrzeń między fotelami jej to uniemożliwiła. W tym czasie jej brat beztrosko usiadł wygodniej, polizał palec i zaczął obracać karty tomiku.
- Mam. Droga... widzisz siebie kroczącego przez życie i uważasz, że jesteś na właściwej drodze. Iść leśną drogą : twój związek jest stabilny i zapewni ci spokój. Tia, ale ty nie jesteś w związku... Miasto - chciałbyś w większym niż dotychczas stopniu udzielać się towarzysko. Nie mów, że mnie już nie lubisz? Ranisz mnie! Dobra. Nie ma dwóch wędrowców, ale jest jeden... nie wolno ci się zrażać trudnościami na drodze do celu; można wszak do niego dotrzeć również traktem okrężnym. Bardzo mądrze to brzmi, wiecie? Dąb - symbol mocnej, zdrowej natury, o której każdy marzy.
- Czyli zapowiada się dobrze. A teraz oddaj mi to! - Cassidy wyciągnęła się jeszcze mocniej, próbując zabrać bratu książkę, a ten spokojnie ją przeglądał, trzymając poza zasięgiem rąk siostry.
- Dojechaliśmy! - krzyknął ktoś z przodu.
- Przestańcie. Zaraz będziemy– zganił rodzeństwo Chris.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Pią 13:12, 03 Lut 2012, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Catalunya
kurwy



Dołączył: 31 Sty 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 15:14, 31 Sty 2012 
Temat postu:

Prolog.
Nike napisał:
Towarzysz spojrzał mu w oczy. Znał naturę towarzysza, która na pewno nie była cierpliwa ani łagodna.

Masz tu powtórzenie, może nie jakieś wielkie i okropne, ale lekko razi w oczy. Zamiast drugiego "towarzysza" możesz wstawić "swego kompana", albo coś w tym stylu. Mógłby być jeszcze druh i kamrat.

W dwóch ostatnich zapisach dialogu brakuje Ci spacji między myślnikiem, a pierwszą literą zdania. Smile

Nike napisał:
- Czy ty musisz zawsze coś robić? Wystarczyłoby, gdybyś po prostu obserwował wyładowanie. Po to tu jesteśmy. - jego towarzysz, jasnoskóry młodzieniec o ciemnych oczach wymówił te słowa bez złości, lecz ze znudzeniem.

Po "po to tu jesteśmy" nie powinno być kropki. W dialogu, jeśli słowa po myślniku odnoszą się do stylu wypowiedzi (powiedział, wykrzyczał, burknął, czy właśnie "wymówił te słowa bez złości(...)"), ostatnie zdanie wypowiedziane przez bohatera nie powinno się kończyć kropką, a po myślniku pierwsze słowo powinno być zapisane małą literą.

Co do samej treści, to całkiem ciekawie zaczęłaś. Zastanawiam się, o kim rozmawiają chłopcy, nikle widzę dalszy zarys fabuły. Podoba mi się.


Rozdział pierwszy.
Nike napisał:
- Chodź. - Warknął, ciągnąc go za sobą.

- Chodź - warknął, ciągnąc go za sobą.

Innych błędów nie zauważyłam, może dlatego, że jestem zmęczona, albo dlatego, że po prostu ich nie ma. Jeśli tak, to powinnam Ci pogratulować.

Napisane fajnie, ale krótko. Naprawdę krótko. Opisy też mogłyby być dłuższe. Lubię, gdy rozdziały i opisy są długie, co najmniej trzy razy dłuższe od Twoich. Ale może to jakieś moje zboczenie, sama nie wiem. Mimo to podoba mi się, chociaż nie jakoś szczególnie. Widać w Tobie potencjał, ale potrzebujesz jeszcze sporo czasu, by każdy rozdział zachwycał, a całość zajmowała szczególne miejsce w sercach doświadczonych czytelników.
Życzę powodzenia w dalszym rozwijaniu się i, oczywiście, jak najczęstszych napadów weny.

Za wszelkie błędy przepraszam.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Catalunya dnia Wto 15:16, 31 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Wto 15:27, 31 Sty 2012 
Temat postu:

Dzięki. Właśnie nie do końca wiedziałam, kiedy z tą wielką, a kiedy małą...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Wto 15:30, 31 Sty 2012, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 18:52, 31 Sty 2012 
Temat postu:

Na razie nie wiadomo do końca, o co chodzi, ale pewnie niedługo się dowiemy. Też myślę, że "Dwunastka", to bogowie olimpijscy.
Nie będę ci wytykał błędów, ponieważ już wyręczyły mnie w tym Sherry i Catalunya.
Radzę ci tylko wstawiać dłuższe fragmenty. Co najmniej dwa razy dłuższe, no, ale nie jest źle.
Czekam na następną część i życzę weny. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seledine
kurwy



Dołączył: 29 Sty 2012
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie byłeś, nie wiesz

PostWysłany: Wto 22:09, 31 Sty 2012 
Temat postu:

Twoje rozdziały są bardzo krótkie, powinnaś wydłużyć je chociażby poprzez łączenie ze sobą kolejnych części, bo to negatywnie działa na odbiór. Robisz sporo błędów stylistycznych, ale nie będę ci tu wypominać każdego z kolei, bo nie o to chodzi. To kwestia wprawy.
Pomysł rzeczywiście jest bardzo ciekawy, tajemniczy. Moje klimaty fantasy Wink. Trudno mi się wypowiedzieć na temat fabuły po dwóch wpisach, ale wydaje się być interesująca i podoba mi się. Kończysz kolejne fragmenty w czysto amerykańskim stylu, niby niedbale poruszając jakąś w rzeczywistości ważną kwestię, zmuszając wręcz do przeczytania ciągu dalszego i punkt za to. Tak się zdobywa czytelników. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Pią 13:09, 03 Lut 2012 
Temat postu:

Dziękuję wszystkim czytelnikom i krytykom. Wstawiłam kolejną część rozdziału 1, więc możecie mnie zjechać. Czekam na komentarze Smile

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Pią 13:09, 03 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yap98
kurwy



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane

PostWysłany: Pią 15:08, 03 Lut 2012 
Temat postu:

Moja droga Nike!
To jest dużo lepsze od "Nowego". Dłuższe, sensowne, nic nie dzieje się zbyt szybko. (Nie mówię, że w "Nowym" tak jest, ale to bardziej mi się podoba).
Ciekawy rozdział, dobry pomysł z tym snem. Podoba mi się trójka głównych bohaterów.. bardzo przypominają mi oni trójcę z "Zagubionego Herosa". Bardzo ładnie, stylistycznie, nie patrzyłam na błędy... no dobra, patrzyłam. Ale nie zauważyłam. Może po prostu coś z moimi oczami? No trudno. Fabuła ciekawa, Yap jest zadowolona z Ciebie ^^.
Czekam już na kolejną część!
Pzdr! :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 15:18, 03 Lut 2012 
Temat postu:

O wiele lepsze, niż poprzednie fragmenty. Wink
Fajny pomysł z sennikiem, nieźle się uśmiałem i... lubię Jacka. :]
Nie mam weny na rozpisywanie się i wytykanie błędów, więc sobie daruje. Zresztą postąpię wg świętej zasady Yap - fabuła jest najważniejsza. No, a u ciebie jest świetna. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thomas dnia Pią 15:18, 03 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pią 16:13, 03 Lut 2012 
Temat postu:

Ciekawie, przyjemnie, lekko. Tak, jak powinno być. I zgadzam się z Thomasem - ten Jack jest fajny ;D. Jakbyś wiedziała, że kocham to imię...

Pacz! Ja też! Tyle, że może nie kocham, ale darzę uwielbieniem... ;>

T.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Czw 19:20, 16 Lut 2012 
Temat postu:

Uwaga, refresh i rozdział 2! Smile

Rozdział 2.

- Muzeum Cudów Starożytności Epoki Greckiej Pod Gołym Niebem! - głos profesora Connore rozdarł gwar. Connore stał pewnie pod wielkim, marmurowym łukiem, marszcząc groźnie srebrzyste brwi. - Jeśli przyłapię kogoś na rozmowie, osobiście wrzucę go do Styksu.
- Ależ, panie profesorze, tu chyba nie ma Styksu! - Cassidy wyglądała na lekko zaskoczoną.
Nauczyciel wyszczerzył zęby w groźnym uśmiechu.
- Może to i nie ten mityczny, ale nikomu zapewne nie spodoba się kąpiel w zimnej wodzie.
Licealiści od razu zamknęli usta.
- A teraz, gdy mogę już mówić – profesor zawiesił na chwilę głos dla większego efektu – opowiem wam o życiu starożytnych ludów z epoki rozwoju kultury hellenistycznej w basenie Morza Śródziemnego. Na początek trochę historii ogólnej. Grecy byli mieszanką...
Chris nie słuchał nauczyciela. Wpatrywał się z nienawiścią na kolegę z klasy, a właściwie swojego arcywroga, Briana Halla, który kręcił głową z niedowierzaniem, po czym uważał, że mdleje.
- Panie Hall, naprawdę ma pan ochotę na kąpiel w Rzece Piekieł? Oczyszczała dusze przed przejściem na tamten świat, a pewien jestem, że to się panu przyda.
Słowa Connore'a uspokoiły trochę Briana, ale gdy tylko nauczyciel się obrócił, ciągnąc swój mało zajmujący monolog, spojrzał wyzywająco na Chrisa.
- Daj spokój, stary. - Jack nie zawracał sobie głowy Brianem, sznurując naprzemiennie ze sobą sznurówki butów stojącej przed nim Eloise. - To, że nie pamiętasz swojego życia sprzed więcej niż roku, nie oznacza, że masz uszkodzony mózg. Możliwe, że to kosmici wykasowali ci pamięć, bo byłeś tajnym agentem czy coś.
- Bardzo ci dziękuję, Jack. Teraz naprawdę czuję się lepiej.
Jego przyjaciel wywrócił oczami, podnosząc się z kolan, otrzepując ręce i oceniając swoje dzieło.
- Czy już nikt w tym kraju nie zna się na żartach?
- Oczywiście, że się zna. - Cassidy lekko kiwnęła głową. - Ale ty, braciszku, żartujesz ciągle i bez umiaru. To staje się dla niektórych męczące po 5 minutach spędzonych w twoim towarzystwie.
Jack udał, że trenuje nadgarstki, by je odpowiednio rozciągnąć, po czym pobiegł za uciekającą siostrą, która najwyraźniej nie kwapiła się, by zwolnić. Chris ciekawy był, kto wygrał wcześniejszą bitwę o książkę.
Obrócił się wolno w stronę gestykulującego Connore'a, gdy dostrzegł jakiś ruch kątem oka po swojej lewej. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył nieznajomego chłopaka w jego wieku, przeczesującego opalonymi palcami czarne, niesforne włosy. Jego oczy w kolorze morza zabłyszczały, gdy zauważył spojrzenie Chrisa. Budowę ciała miał mocną, jakby codziennie chodził na siłownię, ale jego kształty nie wydawały się wcale ciężkie. Wprost przeciwnie – poruszał się płynnie jak woda w rzece.
Nieznajomy podszedł do niego. Zatrzymał się dwa kroki przed nim, a Chris rozejrzał się na boki. Nigdzie nie widział swojej klasy.
Niebieskooki posłał mu groźny, kpiący uśmiech, po czym włożył dłoń do kieszeni. Stał tam tak, rozluźniony, chociaż Chris wiedział, że w razie jego ucieczki ten chłopak poruszy się błyskawicznie.
- Czas na ciebie, Deus. Oni już wiedzą, a my nie mamy chęci i sił. Przykro mi. Dulcis somnia.
Jego ręka wyskoczyła z kieszeni, a serce Chrisa zabiło mocniej ze strachu.
To był pistolet.
Nie wiedział jak, ale pierwsza kula go minęła. Wykonał gwałtowny obrót w tył i popędził przed siebie, ścigany donośnymi odgłosami kolejnych strzałów.
W tej chwili zauważył przed sobą wielki, biały budynek. Z przodu podparty sześcioma kolumnami, wznosił się dach. Wszystko było z białego kamienia.
Chris nie przypatrywał się dłużej budynkowi, bo usłyszał za sobą dźwięk strzału. Wbiegł między kolumny, wprost przez wielkie wrota.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Pią 0:22, 17 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yap98
kurwy



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zakopane

PostWysłany: Czw 22:25, 16 Lut 2012 
Temat postu:

Nike *.*
Ten chłopak, czarnowłosy, niebieskooki... Jest taki mhroczny!
I ma pistolet! <3
Zawsze komentuję Twe opowiadania i chyba mi się epitety wykończyły Smile .
Ale ten rozdział jest chyba najlepszy. Lepszy od któregokolwiek rozdziału z "Nowego" i poprzednich z "Dwunastego".
Akcja. Humor. Napięcie.
Tak trzymaj, Nike! Wierzę w Ciebie!
Czekam oczywiście na kolejny rozdzialik Wink .
Całuski od Yap!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 18:15, 17 Lut 2012 
Temat postu:

Fajny fragment. Strasznie lubię Jacka, ale już chyba o tym wspominałem. Za to ten główny bohater nie przypadł mi do gustu. A ten czarnowłosy chłop wydaje się być ciekawą postacią.
Ciekawe czy Chrisowi uda się przed nim uciec. Miejmy nadzieję, że tak. Wtedy będzie miał jeszcze szansę zyskać moją sympatię.
Podsumowując... Czekam na następny fragment. :>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pandora
kurwy



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nibylandii. :3

PostWysłany: Pią 18:28, 17 Lut 2012 
Temat postu:

Mmmm... ten czarnowłosy chłopak. ;>
Wspaniały. W wielu tekstach występują podobni, a i tak wszystkich kocham. Słabostka. xd
Poza tym, jak na razie fabuła mną nie wstrząsnęła. Może to efekt działania szkoły na mnie, może dlatego, że napisałam w gruncie coś o podobnej tematyce. xd
W każdym bądź razie, podoba mi się. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pią 21:46, 17 Lut 2012 
Temat postu:

Świetne. Jack jest świetny, ale ten czarnowłosy chłopak jakoś nie zrobił na mnie wrażenia. Główny bohater, jak w większości książek i opowiadań, jest raczej nijaki.
Natomiast masz dobry styl i ciekawe pomysły. Ogółem - podoba mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 409
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Świętokrzyskie

PostWysłany: Sob 23:40, 18 Lut 2012 
Temat postu:

Zgodnie z życzeniem, trochę się rozpisałam o Chrisie. Miłej lektury! Smile

Rozdział 3.

Gdy Chris wbiegł do świątyni, bo to niewątpliwie była świątynia, zatrzymał się jak wryty. Na ścianach widniały freski przedstawiające muskularnego mężczyznę wykonującego różne czynności, w tym walczącego. Na środku sali wprost z marmurowej podłogi wyrastał piedestał, na którym stał olbrzymi tron z ciemnego drewna. Siedział na nim kolosalnych rozmiarów koleś, biały na twarzy, jakby zobaczył coś niepokojącego albo było mu niedobrze, ubrany w złotą szatę. W jednej ręce dzierżył piękne, bogato zdobione drogimi kamieniami berło, a w drugiej anioła. U stóp posągu stał pan Connore, oprowadzając ziewających nastolatków i zniechęcając ich do nauki historii.
- Ta świątynia znajdowała się w Olimpii, w której odbywały się Igrzyska Olimpijskie. Została poświęcona najwyższemu bogowi na Olimpie, Zeusowi, władcy nieba. Ta oto rzeźba Zeusa Olimpijskiego została zaliczona przez starożytnego historyka Antypatera z Sydonu za jedno z Siedmiu Cudów Świata Antycznego. Dzieło to wykonał wielki mistrz rzeźbiarstwa Fidiasz techniką chryzelefantyny, polegającej na łączeniu kości słoniowej ze złotem. Berło w rękach boga jest oznaką władzy, za to ta kobieta, która stoi na jego dłoni – wskazał na anioła – to Nike, bogini zwycięstwa. Oczywiście to tylko kopia dzieła Fidiasza.
Chris podbiegł do grupki, potykając się i omal nie upadając.
- Profesorze, goni mnie morderca z pistoletem!
Klasa chichotała. Nikt nie wziął na poważnie jego słów, nawet nauczyciel.
- Christopherze – odrzekł z niejaką irytacją. - Wiem, że młodzież lubi żartować, ale proszę cię, nie rób tego na lekcji. Wiem o tym, no... wypadku w zeszłym roku i... nie sądzę, czy jesteś wiarygodnym świadkiem.
Z Chrisa uleciało całe powietrze. Nie mógł uwierzyć, że Connore zignorował jego słowa. A wszystko przez to, że kiedyś doznał jakiegoś uszkodzenia mózgu i nie pamiętał całego swego wcześniejszego życia. Został zaadoptowany, poszedł do nowej szkoły, zaprzyjaźnił z Jackiem, ale nie znał nawet swoich wcześniejszych zainteresowań. Na dodatek był bardzo nieśmiały, także teraz oblał się cały rumieńcem, wiedząc, jaką gafę popełnił. Jednak chłopaka z bronią na horyzoncie brakowało. Ciekawe, czemu nie wszedł do budynku?
Czasem były chwile, gdy nieśmiałość znikała, ale wtedy było tylko gorzej. Czuł, że jakaś informacja, jakieś wspomnienie krąży mu w głowie, ale zanim udawało mu się je schwytać, uciekało. Stawał się porywczy, nieostrożny, wręcz władczy. Własna wiedza dziwiła go, a duma rosła do rozmiarów balonu. Trwało to zazwyczaj co najwyżej kilka minut; stawał się później z powrotem zwykłym, szarym, statystycznym Smithem. Dziwne wahania nastrojów powodowały ból głowy, a wtedy naprawdę nieznosił się za to, że doznał amnezji.
Connore powiódł władczym wzrokiem po ogłupiałych twarzach licealistów i zadał pytanie:
- Jak myślicie, kto jest przedstawiony na tych freskach?
W powietrze wystrzeliła ręka Cassidy, samotna na tle zmęczonych twarzy.
Profesor skinął na nią głową, najwyraźniej zadowolony. Jack syknął na siostrę coś, co brzmiało podejrzanie podobnie do ,,Kujon!”.
Dziewczyna zignorowała zaczepkę brata i odrzekła głośno:
- Czyżby to było dwanaście prac Heraklesa?
- Chwila – przerwał zmieszany Jack. - Czy to przypadkiem nie był Herkules?
- Jak się ogląda bzdurne bajeczki Disney'a, to tak się myśli. - Connore zmarszczył brwi, choć widać było, że pytanie ucznia spodobało mu się. - Nie, Herkules to rzymska forma imienia Herakles. Był on synem Zeusa i Alkmeny. Jego przyrodni, ludzki brat był królem. Zlecił mu wykonanie dwunastu niemożliwych zadań jako pokutę po śmierci żony i dzieci, które zamordował w amoku zesłanym przez Herę. Wszyscy pewnie je znacie. - Wskazywał kolejno na malowidła, wymieniając zadania herosa. - Zabicie lwa nemejskiego, zabicie Hydry lernejskiej, schwytanie łani kerynejskiej, schwytanie dzika erymantejskiego, oczyszczenie stajni Augiasza, przepędzenie ptaków stymfalijskich, schwytanie byka kreteńskiego, schwytanie koni Diomedesa, zdobycie pasa Hipolity, uprowadzenie trzody Geriona, przyniesienie złotych jabłek z ogrodu Hesperyd i sprowadzenie Cerbera z Tartaru. Hera utrudniała mu życie, jak tylko mogła, i to dlatego nazywamy go Heraklesem – wywyższonym przez Herę.
W sali na moment zapanowała cisza. Po chwili nauczyciel dodał z zamyśleniem:
- I byłbym wdzięczny, gdybyś nie spał na moich lekcjach, bo kiedyś musiałem już o tym mówić.
Blondyn zarumienił się i na chwilę zaniemówił.
- A teraz, droga młodzieży, przeniesiemy się do świątyni Artemidy z Efezu.
Licealiści ruszyli za Connore'em, najwyraźniej zadowoleni, że opuszczają już to miejsce. Gdy Chris z Jackiem i Cass opuszczali świątynię, chłopak usłyszał cichy głos:
- Uważaj na wodę.
Nastolatek obejrzał się za siebie, ale pole przed budynkiem było puste.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Nie 0:23, 19 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin