Forum dla wszystkich fascynatów pióra
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Miłość [DO][Z][+13]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Midnight
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ

PostWysłany: Sob 23:09, 21 Sty 2012 
Temat postu: Miłość [DO][Z][+13]

Witam wszystkich, którzy tu zagościli!
Jako, że jestem na forum już jakiś czas, ze trzy dni będą, postanawiam wstawić jedno z moich opowiadań. Nie piszę książki i na razie takiegoż zamiaru nie mam, ale wstawiam opowiadanie, którymi ostatnimi czasy się zajmuję.
Jak już wiecie, tak, Thomas, znów się powtórzę, mam urodziny dzień po walentynkach. Co za tym idzie, mam duszę romantyczki. Oto zostawiam Wam do oceny (czyli tak, można komentować) jeden z moich ulubionych romansów spod mego pióra.
Nie chciałam wstawić, bo bałam się, że ma za mało słów. A tu się okazuje, że jest ich ponad 1500. Sprawdzałam w Wordzie.
Tak więc, miłego czytania!






Nie był pewien. Zrezygnował. Zrezygnował z niej.

Natalie siedziała na tej samej kanapie, z tym samym chłopakiem, ale nie czuła się tak samo. Nie chciała patrzeć mu w oczy. W te ciepłe, brązowe oczy, które zawsze spoglądały na nią z taką miłością. Nie. Już nie. Wszystko się skończyło.

Wstała. Ruszyła do pokoju gościnnego, w którym od miesięcy spędzała większość nocy. Nie odwróciła się. Zostawiła go samego.

Nacisnęła mosiężną klamkę i dębowe drzwi stanęły przed nią otworem. Weszła do środka, po czym zatrzasnęła je za sobą przekręcając klucz w zamku.

Rozejrzała się. Pięć miesięcy. Dokładnie pięć miesięcy wcześniej pojawiła się w tym domu. Sypialnia wyglądała dokładnie tak samo. Po prawej stronie pod oknem stało ogromne biurko z ciemnego drewna, zawalone papierkami, notesami i długopisami. Próbowała pisać. Co wieczór. Jednak wszystko zawsze sprowadzało się do tego, że w połowie akapitu przerywała i potem nie potrafiła tego dokończyć. W takich wypadkach wstawała i albo chodziła spać, albo wychodziła na długie, nocne spacery w poszukiwaniu natchnienia. Właściwie, nigdy go nie odnajdywała.

Przesunęła wzrok. Na środku, pod ścianą, stało ogromne łóżko, którego rama była wyrzeźbiona również z ciemnego drewna. Podeszła do niego. Pogładziła pościel opuszkami palców. Miękka, kaszmirowa narzuta przesuwała się pod jej delikatną dłonią. Pachniała domem, pełnym miłości, czułości i ciepła.

Usiadła na środku łóżka. Schowała twarz w dłoniach. Koniec bajki, głupia– pomyślała.

Wszystko zaczęło się 7 miesięcy wcześniej, kiedy przyjechała do tego irlandzkiego zadupia z prześlicznego, historycznego Londynu, w którym nie było dla niej pracy. Znalazła propozycje posady kelnerki w jakiejś mieścinie niedaleko Belfastu. Przyjechała. Dostała robotę, ale nie miała mieszkania. Zamieszkała w hotelu. Tego samego dnia, podczas wieczornego spaceru, pierwszy raz go spotkała. Przedstawił się jako Christoper. Był muzykiem. Spędzili razem całą noc. Na ławce, w parku. Rozmawiali. Na wszystkie możliwe tematy. Dogadywali się.

Następnego dnia znów go spotkała. Na jego widok coś w środku jej się przewracało. Żołądek zawiązywał się w supeł. Serce przyspieszało. Poszli do lasu. Zaprowadził ją na przeuroczą polankę pośród wiekowych drzew, gdzie dalej rozmawiali. Siedzieli na trawie w świetle promieni przedpołudniowego słońca. Po kilku godzinach skończyły się tematy do rozmów. Nie przeszkadzało jej to. Jemu zresztą też nie. Milczenie było jeszcze przyjemniejsze. Kolejne minuty, dziesiątki minut, siedzieli w ciszy po prostu się w siebie wpatrując.Wtedy pierwszy raz ich ciała doświadczyły dotyku. Chłopak wyciągnął dłoń i splótł swoje palce z jej. Uczucie było elektryzujące, pamiętała je nawet teraz. To chyba wtedy naprawdę się zakochała. Po tych godzinach rozmów poczuła, że to była jej bratnia dusza. Ktoś, z kim chciała spędzić resztę życia. Była tego pewna.

Po kilku tygodniach obydwoje wiedzieli dokładnie, co do siebie czują. Nie rozłączali się właściwie ani na moment. Kiedy ona była w pracy, on przychodził i siadał przy jednym ze stolików. Tak po prostu. Żeby czuć bliskość. Kiedy natomiast on wychodził na występy do lokalnych klubów, to ona przychodziła i stawała gdzieś pod ścianą, żeby złapać chociaż na moment kontakt wzrokowy. Mogło się wydawać, że uczucie było obsesją, ale tak naprawdę nie mogli bez siebie żyć. Tak bardzo pragnęli bliskości drugiej osoby. Tak jej potrzebowali.

Miesiąc lub dwa później wprowadziła się do niego. Wiedziała, że prędzej czy później to nastąpi.

Ale nie była przygotowana na to, co stało się później.

Musiał wyjechać. Na kilka dni. Nic wielkiego.

Podczas nieobecności Christopera, do miasta przyjechał jego stary przyjaciel. Wiedziała o jego wizycie, przygotowała mu pokój swojego chłopaka, a sama pozostawała w sypialni dla gości. Po dwóch dniach, kiedy cała niezręczność minęła, a nawet go polubiła, stało się coś, co na zawsze ją zmieniło. Delikatnie mówiąc, Scott, bo tak miał na imię, wykorzystał ją. Seksualnie. Po prostu zgwałcił. I wyjechał tego samego dnia.

Do końca tygodnia siedziała w łazience i odwadniała się, płacząc. Patrzała w lustro i nie widziała już zakochanej, szczęśliwej dziewczyny, a umęczoną, żałosną, pozbawioną życia kobietę. Nie miała ochoty na nic. Nie chciała już nawet żyć. Nie cieszyła się na powrót Chrisa. Właściwie, zapomniała o tym, że wraca.

Wielkie było jego zdziwienie, kiedy wróciwszy do domu znalazł ją na ziemi w łazience, z potarganymi blond włosami, rozmazanym makijażem i mokrą od łez twarzą.

Oczywiście, spytał co takiego się stało, kiedy nie pozwalała mu się dotknąć, mimo że tak bardzo tego pragnęła. Tak bardzo za nim tęskniła, a teraz od niego uciekała.

Odpowiedziała mu, ale dopiero po kilku dobrych godzinach. Powiedziała, a raczej wypłakała, mu wszystko. Każdy najbardziej krępujący detal. Na początku nie uwierzył jej. Spodziewała się tego. Widziała jednak pojego twarzy, że on dostrzega, że wszystko jest prawdziwe. Łzy. Żal. Załamanie. Może nawet depresja. Nie poznawał jej.

Kiedy, po upływie czasu, doszła do siebie, postanowił z nią porozmawiać. Usiedli na tej samej kanapie, na której siedzieli każdego wieczora. Zaczął mówić. Nie jest już tą samą dziewczyną. Te wydarzenia tak cię zmieniły, że nie widzę w tobie tej starej Natalie. Jego sowa zszokowały ją do tego stopnia, że otrzeźwiała. Od kilku dni zachowywała się normalnie. Była sobą. Miała ogromną nadzieję, że on to zauważył. Że z niej nie zrezygnuje.

Teraz siedziała na łóżku w pokoju gościnnym po kolejnej rozmowie. Na tej samej kanapie. Z tym samym Chrisem. Widziała, że jest lepiej, ale bała się, że już nie będzie chciał, nie będzie miał siły, dalej walczyć z jej załamaniem. Mimo że ją kochał. Mimo że widział poprawę.

Sięgnęła do kieszeni, z której wyciągnęła pomiętą kartkę papieru.

Piosenka. Napisał dla niej piosenkę. Po raz kolejny przeczytała jej słowa, mimo iż znała je już na pamięć. Były czysta poezją. Najpiękniejszą, jaką kiedykolwiek czytała. Kiedy natomiast chłopak dołączył do tego melodię, tylko dopełnił dzieła. Słowa wyśpiewywane jego delikatnie zachrypniętym głosem brzmiały idealnie za każdym razem. Po jej policzku spłynęła łza, a kapnąwszy na kawałek papieru, rozmazała niebieski atrament. To koniec. Koniec wielkiej miłości.

Nagle usłyszała delikatne pukanie do drzwi. Podniosła głowę.

- Co? – rzuciła krótko.

- Natalie… - dobiegł jej cichy głos chłopaka. – Czy chciałabyś wyjść ze mną dziś wieczorem?

Była całkowicie zdezorientowana. Miała wielką ochotęodpowiedzieć nie chociażby na złość, ale nie potrafiła. Westchnęła.

- Dobrze – odparła, czekając na jakąkolwiek reakcję. Chłopak odszedł.

Wstała. Powinna się jakoś przygotować. Zerknęła na zegarek, po czym wyjrzała przez okno. Słońce już zachodziło. Do zmroku została jej góra godzina. Wystarczy.

Weszła do łazienki i ruszyła prosto pod prysznic. Woda sprawiła, że od razu poczuła się odrobinę lepiej. Strugi spływające po jej plecach zostawiały po sobie ślad gęsiej skórki i uczucie świeżości.

Następnym problemem były jej włosy. Nie dało się ich ułożyćw żaden sposób. Po prostu nie i koniec. Zrezygnowana pokręciła głową i zostawiła je rozpuszczone, kaskadami opadającymi na ramiona.

Ubranie. Trzeba było coś wybrać. Właściwie nie było to trudne, bo miała jedną sukienkę. Ładną. Zielononiebieskie, abstrakcyjne wzory układały się w coś na kształt kwiatuszków. Kolor podkreślał jej oczy. Patrząc na siebie w lustrze widziała w końcu śliczną, zakochaną dziewczynę. Ale czy ze wzajemnością? Może to spotkanie miało być oficjalnym zrywam z tobą?

- Czy to ważne? I tak moja psychika jest na krawędzi obłędu. Przynajmniej w końcu ładnie wyglądam – powiedziała do siebie.

Wyszła z pokoju i, rozejrzawszy się uprzednio, podeszła do głównych drzwi wyjściowych.

Powietrze tego wieczoru było rześkie i przyjemnie działające na mózg. Na bezchmurnym niebie widać już było pierwsze jasne punkty- gwiazdy. To było plusem mieszkania w małym miasteczku. Zero sztucznego oświetlenia, a co za tym idzie, możliwość obserwowania gwiazd.

Chrisa nigdzie nie było.

Domyśliła się, że może czekać na nią na tyłach ogrodu.Właściwie, nie pamiętała żeby kiedyś tam była.

Kiedy minęła ostatni róg domu, stanęłam jak wryta. Widok, który zastała kompletnie zwalił ją z nóg. Żywopłot i drzewa owinięte były białymi lampkami. Wszędzie, gdzie się dało, zostały rozłożone kwiaty. Widok był magiczny. Bajkowy.

Nagle zza jednego z drzew wyszedł Christoper z czerwoną różą w ręce. Miał na sobie czarne spodnie, marynarkę i białą koszulę. Jego brązowe włosy były, jak zwykle, w uroczym nieładzie. Udało jej się dostrzec także błysk podniecenia w jego ciemnobrązowych oczach. Nigdy jeszcze nie wyglądał tak przystojnie.

Podszedł do niej z uśmiechem i wetknął kwiat w jej włosy.

- Wyglądasz przepięknie – szepnął, nie spuszczając z niej wzroku.

Dziewczyna wydawała się bardziej zdezorientowana niż kiedykolwiek. Przynajmniej tak jej się zdawało, zanim znikąd zaczęła płynąć muzyka. Delikatna, kojąca uszy melodia.

Chłopak skłonił się i wyciągnął rękę. Chciał zatańczyć.

Podała mu dłoń, a kiedy przyciągnął ją bliżej ku sobie, oparła głowę na jego torsie. Kołysali się w rytmie muzyki, całkowicie zatraceni w chwili.

Tak więc miał wyglądać ich koniec? Tak miała się zakończyć ta miłość? Tańcem i kwiatami? Mógłby po prostu powiedzieć, że jej nie chce i oszczędzić cierpienia, które teraz znosiła. Nie potrafiła znieść myśli, że już go nie zobaczy. Że to są jej ostatnie minuty z nim spędzone. Że już jej niekocha. W tym momencie zapomniała o ostatnich wydarzeniach. Desperacko pragnęła jeszcze jednej piosenki. Jeszcze jednej minuty. Jeszcze, jeszcze, jeszcze.

Po chwili niespodziewanie wszystko ucichło. Dłonie zaczęły jej drżeć. Przygryzła dolną wargę, żeby nie zacząć płakać. Jakże pragnęła zostać. Jakże pragnęła znów poczuć dotyk jego dłoni na swojej talii.

Przymknęła oczy, aby zatrzymać łzy jeszcze na moment, a kiedy je otworzyła, nie mogła uwierzyć temu, co zobaczyła.

Christoper klęczał.

- Natalie Elizabeth Wirth, czy zechciałabyś spędzić ze mną resztę swojego życia? – spytał, patrząc z nadzieją w górę, w jej oczy.

To nie był koniec ich miłości. To nigdy nie miał być koniec ich miłości.

To był dopiero początek.




Słucham Waszych opinii. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Nie 1:14, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Och... Ja także jestem romantyczką Smile. Opowiadanie smutne, ale i dziwnie kojące, niosące spokój duszy. Błędy są, ale nieliczne, głównie niewarte wzmianki. Masz talent.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:43, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Od razu uprzedzę, że nie lubię romansów. Mdli mnie od nich i w ogóle ich nie czytam...
Jednak w tym wypadku, zrobiłem wyjątek. Głównie ze względu na to, że to twoje opowiadanie. Gdyby nagle Jacob napisał jakieś romansidło, to bym nawet na nie nie spojrzał. Bez urazy kolego. Wink
Twoje jest jednak (jak na romans) dobre. Nie powaliło mnie, z oczywistych względów, ale można powiedzieć, że mi się podobało... o.O
Opowiadanie smutne, ale jak to dobrze Sherry określiła, kojące.
Błędów ja się nie doszukałem, może dlatego, że nie były one widoczne. Masz talent do pisanie dziewczyno, ale z twoich opowiadań wolę np. Wojnę Dwóch Światów. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eldarion
kurwy



Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 20:53, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Jaka obraza?! Też bym nie spojrzał. Przecież to normalne, by trzymać się z dala od takich tematów... Ale ona rzeczywiście napisała wyjątek. Lepsze niż ... romanse, chociaż to Romans... Pomyśle, nad daniem tobie rangi:"Nawiedzona Romantyczka"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ

PostWysłany: Nie 20:56, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Chłopcy, dziękuję Wam, kurcze, bardzo. Very Happy
Naprawdę jestem pod wrażeniem, że obydwaj weszliście i przeczytaliście moje opowiadanie. O.o Spodziewałam się dziewczyn. A tu szok.
No nic, dziękuję Wam bardzo.
I teraz szykujcie się na kolejną dostawę mej twórczości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 20:58, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Proszę bardzo. :]
No mam nadzieję. No i mam też nadzieję, że będzie to coś innego niż romans. Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thomas dnia Nie 20:59, 22 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ

PostWysłany: Nie 21:00, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Thomas napisał:
Proszę bardzo. :]
No mam nadzieję. No i mam też nadzieję, że będzie to coś innego niż romans. Wink


Thomasie drogi, myślę, że nie masz na co liczyć. Dla mnie, Nawiedzonej Romantyczki, książka nie jest książką bez wątku miłosnego. Tym bardziej, nie potrafiłabym napisać nic bez takiegoż wątku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:03, 22 Sty 2012 
Temat postu:

No, ale wątek może być. Tylko, żeby cała książka się na tym nie opierała. :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ

PostWysłany: Nie 21:16, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Jak coś wymyślę, to będzie. Wybacz, Thomasie, ale ja nie potrafię nie zacząć wymyślania książki bez wymyślenia wątku miłosnego jako pierwszego. -.-'' Tak już mam, kurcze.
Mam pomysł na dwie książki, tak myślę. Z tego jedna nudna, więc odpada. Druga... nie ma wątku romantycznego, więc nie będę wiedziała, jak napisać. xD
Plus, napiszę jeszcze kilka opowiadań. Same romanse, wybacz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 21:20, 22 Sty 2012 
Temat postu:

No spoko. Ale jak nie będziesz wiedziała jak napisać bez wątku romantycznego, to możesz się ze mną konsultować. Wink Ja natomiast za bardzo nie umiem z wątkiem romantycznym pisać...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Thomas dnia Nie 21:20, 22 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goltar
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:13, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Przeczytałem? Chyba tak... No sam się sobie dziwię, bo to chyba mój pierwszy przeczytany w całości romans. Ale wszystkiego trzeba spróbować. Czytało mi się lekko i szybko, żadnych rażących błędów nie widziałem i muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się twój styl. Podsumowując: jakbym był romantykiem to byłbym w pełni zadowolony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Midnight
kurwy



Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północ

PostWysłany: Nie 22:20, 22 Sty 2012 
Temat postu:

Jestem coraz bardziej zaskoczona.
Mój romans przeczytało więcej chłopaków niż dziewczyn.
Dziękuję za szczerą opinię, Goltarze (czy na pewno dobrze odmienione?). Każdy komentarz wiele dla mnie znaczy. Bardzo, niesamowicie wręcz, schlebia mi to, że spodobał Ci się mój styl pisania.
Dziękuję. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tośka15
kurwy



Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:03, 28 Mar 2012 
Temat postu:

Midnight to jest ekstra!
Bardzo lubię takie opowiadania Smile
Cieszę się, że napiszesz jeszcze kilka romansideł Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice Hayles
kurwy



Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Sob 19:07, 31 Mar 2012 
Temat postu:

Jejku, ale to jest piękne! Też jestem romantykiem, ale takim... pokręconym. Very Happy Co to za romantyk, który się nigdy nie zakochał? xDD
No, ale wracając do tematu to nie mogę się zająć niczym innym bo ciągle myślę o twoim opowiadaniu... Very Happy Zakończenie mnie zaskoczyło... było naprawdę...
Wiesz, normalnie to mnie mdli jak czytam romanse bo są sztuczne i nie ma w nich tego czegoś, ale twoje ma. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin