Forum dla wszystkich fascynatów pióra
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Ostatni [R] [T] [+13]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania / Projekty porzucone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sender1
kurwy



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białogard

PostWysłany: Nie 11:47, 15 Sty 2012 
Temat postu: Ostatni [R] [T] [+13]

Rozdział I

Rodzina Belcherów zawsze miała problemy. A tu nie spłacali długów, albo ktoś z rodziny im zmarł. Gdyby jednak patrzeć na nich optymistycznie to jedna osoba zdawała się mieć szczęście. Luke Belcher. Nigdy nie miał pecha. Zawsze uśmiechał się. Jako jeden z Belcherów zachowywał się inaczej od wszystkich. Czasami tylko płakał, ale nie żalił się nikomu.
W Anglii ciągle padał deszcz. Sophie, młodsza siostra Luke'a bawiła się na dworze. Ponury krajobraz małej wsi na południu Anglii snuł niemiłe wrażenie. Na przeciwko pokoju Luke'a, znajdował się ratusz. Mocarny i stary budynek w tak pochmurny dzień wyglądał jak zamek. Zamiast złotej bamy dziś widać było tylko czarną plamę. Ale Luke lubiał patrzeć na niego. Zwłaszcza, że jego mama kazała mu opiekować się młodszą siostrą, a ona bawiła się przed ratuszem.
Luke nie był zbyt lubiany w szkole, szczególnie przez wygląd. Był niskim czternastoletnim blondynem o niebieskich oczach. Jego włosy były długie co komicznie wyglądało. Miał czerwoną plamę na poliku, która była szczególnie wyśmiewana. Nikt nie wie, jak ona powstała, nawet sam Luke.
Sophie, miała tylko sześć lat. Jej oczy były zielone, a włosy kruczoczarne. Ona też nie wyglądała pięknie, ale to u Belcherów było rodzinne.
Kolejnego dnia Luke odprowadził siostrę do przedszkola, a potem ruszył do szkoły. Był sumiennym i pracowitym uczniem. Można było na nim polegać. Dlatego gdy czegoś zapomniał od razu w jego oku pojawiała się łza. Tak i było dzisiaj.
Zadzwonił dzwonek na lekcje. Chłopiec usiadł w sali od matematyki na swoje miejsce. Zajrzał do plecaka szukając podręcznika. Sortował wszystkie książki ale tej nie znalazł. Podszedł do nauczyciela, pana Rosenmara i z łzami w oczach powiedział :
-P-proszę pana, bo ja zapomniałem, eh, podręcznika
-A, to twój pierwszy raz? No dobra dziś Ci daruje. Będziesz pisał na kartce.
Luke od razu rozpromienił się. Usłyszał tylko cichy śmiech z końca sali. Siedział tam jego najgorszy wróg, John. Zawsze śmiał się z Luke'a gdy tylko płakał. Sądził, że jest upośledzony.
Całą klasa słuchała, albo raczej udawała, że słucha. Luke nie mógł skupić się na tych wszystkich liczbach. W jego oczach wszystko się rozpływało. Źle się czuł.
-Panie Belcher! Proszę nie spać na lekcji! - krzyknął nauczyciel i Luke podniósł głowę z ławki. Starał się słuchać ale nic nie rozumiał.
Gdy lekcje się skończyły chłopiec szedł najbardziej prostą drogą do domu. Próbował zaczerpnąć świeżego powietrza. Ból głowy dawał mu się we znaki.
Ulice były całkiem puste. Luke myślał, że po prostu ból tak działał.
Jednak w domu również nikogo nie było. Luke wbiegł do pokoju Sophie. Ona siedziała na łóżku. Nie zwracała uwagi na to, co dzieje się w koło.
-Ej, Sophie, gdzie są rodzice? - zapytał się przerażony chłopiec
-A wiesz, nawet nie wiem? - odpowiedziała bez entuzjazmu
Czyżby Belcherów spotkał jakiś pech?
_____________________________________________________________
Przepraszam, że takie krótkie Smile. Oceniajcie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sender1 dnia Nie 12:23, 15 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Goltar
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 11:58, 15 Sty 2012 
Temat postu:

Jest trochę błędów, zwracaj uwagę na powtórzenia, ale ogólnie opowiadanie całkiem ciekawe. Czekam na kolejny rozdział.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sender1
kurwy



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białogard

PostWysłany: Nie 12:04, 15 Sty 2012 
Temat postu:

Dzięki, będę na to zwracać uwagę Smile. Kolejny rozdział wrzucę dziś około 13-14 albo ok. 20.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 13:12, 15 Sty 2012 
Temat postu:

Nie jest źle. Sorry, że mówię jakbym pozjadał wszystkie rozumy, ale dużo się już nasłuchałem jak się powinno pisać i mam jako takie doświadczenie. Wink
Na początek, nie dawaj tak dużo informacji w pierwszym rozdziale. Daj czytelnikowi użyć wyobraźni.
Jest trochę błędów, w tym literówki i gramatyczne. Ortograficznych tak dużo nie widziałem. Dosyć pobieżnie opisujesz wydarzenia.
Luke zapomniał podręcznika i będzie pisał na kartce? A nie w zeszycie, przypadkiem? Very Happy
Poza tym: 'chłopiec szedł najbardziej prostą drogą do domu'. Tak się chyba nie mówi. Raczej 'najprostszą drogą'.
"Zawsze śmiał się z Luke'a gdy tylko płakał."? Trochę to dziwnie brzmi. Bardziej by pasowało. "Zawsze śmiał się z Luke'a gdy tylko blondyn płakał." Albo "Zawsze śmiał się z Luke'a gdy tylko ten płakał." Żeby zwrócić uwagę na to, że to Luke płakał.
Trochę mi to pachnie GONE, ale zobaczymy w następnym rozdziale jak to się potoczy. Wink
Tylko nie obrażaj się, że tak krytykuję. Tak naprawdę to robię to, żeby ci pomóc lepiej pisać. Bo mógłbym po prostu napisać, że fajne, albo nie. Weź sobie do serca moje uwagi, ale nie przejmuj się nimi i się nie załamuj.
Czekam na kolejny rozdział. Pozdrawiam i życzę weny! Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:45, 15 Sty 2012 
Temat postu:

Thomas! Cóż za długi post! Czyżby inspiracja od Un? Wink
Fabuła jest niezła, choć uważam, że faktycznie w tekście znajduje się dużo informacji.
Błędy wypomniał poprzednik, ale znalazłam jeszcze: "A wiesz, nawet nie wiem?" Na końcu powinna być kropka. Patrząc na twój wiek masz bardzo dojrzały język. Trafne opisy, choć Luke jakoś nie przypadł mi do gustu jako mazgaj Razz . Możliwe, że ma być po prostu wrażliwy, ale jakoś mnie to nie przekonało. Sophie za to jest bardzo pozytywna i bardzo przypomina mi małą Ise Smile ...
Pozdrawiam, weny życzę i czekam jak rozwinie się akcja!
Powrót do góry
Sender1
kurwy



Dołączył: 10 Sty 2012
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białogard

PostWysłany: Pon 11:09, 16 Sty 2012 
Temat postu:

No dobrze, postaram się napisać to jak najlepiej Razz

Rozdział II

Gdy Luke wyszedł z pokoju Sophie, potknął się o nogę stołu i przewrócił. Podniósł nogawkę i spojrzał na kolano. Poczuł ciecz na nodze. Krew leciała mu strumieniami. Poszedł do łazienki odkazić nogę i nakleić plaster. Jak Luke sam zauważył, pech Belcherów przechodzi na niego.
Ból głowy powoli znikał jednak rana kolana nie wyglądała za dobrze. Żeby się czymś zająć wziął książkę "300 sposobów na zabawę" i zaczął ja czytać. Co chwila zaglądał przez okno by sprawdzić czy ludzie powrócili. Tak było. Na dworze pojawiało się coraz to więcej ludzi. Ale rodziców Luke'a dalej nie było.
Sophie wyjęła z szafy jakąś kartkę i pobiegła do pokoju brata.
-Ej, Luke! - krzyknęła.
-Co? - Odpowiedział chłopiec jednocześnie rzucając książkę na ziemię.
-Gdy rodzice wychodzili dali mi taką kartkę. Sama nie wiem dlaczego wcześniej ci jej nie dałam. Wiesz, ja nie wiem co tu pisze, no bo...
-Tak wiem, nie umiesz czytać. Dobra co tu pisze.
Luke wziął do ręki kartkę i otworzył ją. Złotymi literami napisane było :

Jeżeli chcesz odnaleźć Belcherów to zostań tam gdzie
jesteś. Oni wrócą. Jeśli chcesz wiedzieć są w porcie.
Oni... załatwiają pewną sprawę. Lepiej się nie
ciekaw.
-To rodzice dali Ci tą kartkę?- zapytał podejrzliwie Luke
-No... sama nie wiem, myślałam, że to mama mi ją dała...
-Dobra jedziemy do portu
-Ale...
-Już! - krzyknął Luke, a Sophie pobiegła się ubrać.
Gdy wyszli na dwór skierowali się ku samochodowi ich rodziców.
-Umiesz prowadzić? - zapytała Sophie brata, gdy usiedli w samochodzie.
-Nie... nie za bardzo - odpowiedział Luke i zapalił silnik. - ale, wiele razy widziałem jak tata prowadzi. To już coś!
-Jesteś pewien, że powinniśmy jechać?
-Jestem...
Luke spokojnie ruszył i pojechali w stronę portu. Czasami chłopak wjechał na chodnik ale dobrze mu szło. Sophie cały czas miała zamknięte oczy w obawie o swe życie.
-Okej, Sophie. A teraz powiedz jak było naprawdę.
-Ale, przecież już Ci mówi...
-MÓW!
Luke nie spodziewał się, że Sophie się rozpłacze. Przecież była tylko małym dzieckiem.
Luke zatrzymał się przed wielką brama z czerwonej cegły. Było to wejście do portu. Tylko jak ominie strażnika?!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sender1 dnia Pon 11:18, 16 Sty 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Thomas
kurwy



Dołączył: 14 Sty 2012
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 12:14, 16 Sty 2012 
Temat postu:

Soł, jest trochę błędów. Powtórzeniowych i gramatycznych się najwięcej doszukałem. Powtórzeniowych jest masa Wink
To co było napisane na kartce mogłaś jakoś oddzielić od reszty tekstu. Napisać pochyłym tekstem albo coś.
'Poczuł ciecz na nodze' tak dziwnie brzmi. Lepiej by było 'Poczuł ciepłą ciecz na nodze'. No, ale ostatecznie może być.
Właśnie, skoro krew leciała mu strumieniami to nie wiem, czy plaster by się na wiele zdał. Najpierw powinien zatamować krwotok, odkazić potem i opatrzyć, ale no nie ważne. Czepiam się.
Ogólnie ten rozdział jest lepie napisany. Może wzięłaś sobie do serca część moich rad, a może po prostu samo tak wyszło. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pią 14:57, 20 Sty 2012 
Temat postu:

Więc najpierw wymienię i poprawię błędy, później dam opinię ;P.

,,A tu nie spłacali długów, albo ktoś z rodziny im zmarł." - Zdanie brzmi strasznie. Nie lepiej by było: ,,Albo nie spłacali długów, albo ktoś z ich rodziny zmarł'. I tak nie jest idealnie, ale już lepiej.

,,Gdyby jednak patrzeć na nich optymistycznie to jedna osoba zdawała się mieć szczęście." - Nie, nie, nie! ,,Gdyby jednak spojrzeć na ich losy optymistycznie" brzmi lepiej. I też nie idealnie. Nie podoba mi się to zdanie.

,,Jako jeden z Belcherów zachowywał się inaczej od wszystkich." - Tu chyba powinno być: ,,Choć był jednym z Belcherów, zachowywał się inaczej niż reszta rodziny".

,,Ponury krajobraz małej wsi na południu Anglii snuł niemiłe wrażenie." - nie ,,snuł", tylko ,,sprawiał".

,,Na przeciwko pokoju Luke'a, znajdował się ratusz." - Aha. To brzmi, jakby w domu tej rodzinki, naprzeciw pokoju tego całego chłopca, było pomieszczenie o nazwie ratusz. Może coś takiego: ,, Z okna pokoju Luke'a widać był ratusz."

,,Ale Luke lubiał patrzeć na niego." - OMG, widzisz i nie grzmisz! To jest STRASZNE! Jak dziesięciolatek -,-. Więc tak: ,,lubił", nie ,,lubiał'. I nie ,,na niego", bo nie wiadomo już, o co chodzi, ale: ,,na budynek ratuszu".

,,Jego włosy były długie co komicznie wyglądało." - Przecinek po ,,długie".

,,Miał czerwoną plamę na poliku, która była szczególnie wyśmiewana." - Poliku? Chyba ,,policzku". Tak będzie lepiej, uwierz.

,,Nikt nie wie, jak ona powstała, nawet sam Luke." - I nagle czas teraźniejszy? Takich rzeczy się nie robi. Popraw na: ,,nie wiedział".

,,Sophie, miała tylko sześć lat." - Po co ten przecinek?

,,Tak i było dzisiaj." - ,,Tak było i dzisiaj". Bo jest bez sensu.

,,Chłopiec usiadł w sali od matematyki na swoje miejsce." - ,,Na swoim miejscu" chyba.

,,Zajrzał do plecaka szukając podręcznika." - Przecinek po ,,plecaka".

,,Sortował wszystkie książki ale tej nie znalazł." - Przecinek po ,,książki".

,,Podszedł do nauczyciela, pana Rosenmara i z łzami w oczach powiedział:" - ,,ze" łzami.

,,-P-proszę pana, bo ja zapomniałem, eh, podręcznika" - Po pierwsze: po myślniku robimy odstęp. I kropka na końcu zdania.

,,No dobra dziś Ci daruje." - Przecinek po ,,dobra" i ,,daruję", zamiast ,,daruje". Takie tam literówki Wink.

,,Zawsze śmiał się z Luke'a gdy tylko płakał." - ,,Zawsze śmiał się z Luke'a, gdy tylko chłopiec płakał."
,,Całą klasa słuchała, albo raczej udawała, że słucha." - CAŁA klasa.

,,W jego oczach wszystko się rozpływało." - Lepiej ,,rozmazywało".

,,Starał się słuchać ale nic nie rozumiał." - Przed ,,ale" przecinek! Zawsze! I pamiętaj o tych myślnikach przy dialogach. Zawsze.

,,Gdy lekcje się skończyły chłopiec szedł najbardziej prostą drogą do domu." - ,,Gdy lekcje się skończyły, chłopiec poszedł do domu najkrótszą drogą.", bo chodziło o najkrótszą, prawda?

,,Ulice były całkiem puste. Luke myślał, że po prostu ból tak działał." - Ból działał tak, że na ulicach nie było ludzi? A może: ,,Nie widział wokół żywej duszy. Luke pomyślał, że to może ból sprawia, iż nie zauważa niczego wokół siebie".

,,-Ej, Sophie, gdzie są rodzice? - zapytał się przerażony chłopiec" - A kropeczka na końcu zdania poszła coś przekąsić?

,,Poczuł ciecz na nodze. Krew leciała mu strumieniami." - Aż tak leciała? ,,Poczuł, że po nodze spływa mu strużka krwi". Co Ty na to?

,,Jak Luke sam zauważył, pech Belcherów przechodzi na niego." - ,,Zaczął przechodzić", inaczej będzie to przeskok do czasu teraźniejszego.

,,Ból głowy powoli znikał jednak rana kolana nie wyglądała za dobrze." - Po ,,znikał" przecinek.

,,Co chwila zaglądał przez okno by sprawdzić czy ludzie powrócili." - Przecinek po ,,sprawdzić".

,,Tak było. Na dworze pojawiało się coraz to więcej ludzi. Ale rodziców Luke'a dalej nie było." - Powtórzenie. Może: ,,Ale rodzice Luke'a dalej nie przychodzili"?

,,-Gdy rodzice wychodzili dali mi taką kartkę. Sama nie wiem dlaczego wcześniej ci jej nie dałam." - Powtórzenie. Może: ,,pokazałam", zamiast ,,dałam"?

,,Dobra co tu pisze." - Pff. Lepiej: ,,Dobra, zaraz sprawdzę, co tu JEST NAPISANE".

,,Lepiej się nie ciekaw." - Głupio to brzmi. Może: ,,lepiej nie interesuj się tym zbytnio."?

,,-To rodzice dali Ci tą kartkę?- zapytał podejrzliwie Luke" - TĘ kartkę, na miłość Boską, TĘ! I kropka na końcu zdania.

,,-Dobra jedziemy do portu" - I kropka.

,,- ale, wiele razy widziałem jak tata prowadzi." - Zdania zaczynamy wielką literą. Rozumiem, ze po prostu nie wcisnął ci się Shift Wink. I po tym ,,ale" nie ma przecinka xD. A w każdym razie nie powinno być.

,,Czasami chłopak wjechał na chodnik ale dobrze mu szło." - O, przecinek przed ,,ale" gdzie się podział?

Więc jest ciekawie, ale błędów cała masa... Pracuj, pracuj, a będzie dobrze Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania / Projekty porzucone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin