Forum dla wszystkich fascynatów pióra
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Rejestracja Zaloguj

Jack i latarnia morska [R], [T], [+13]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania / Projekty porzucone
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lorlen
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gildia Magów

PostWysłany: Pon 20:59, 16 Sty 2012 
Temat postu: Jack i latarnia morska [R], [T], [+13]

Dodaję własne opowiadanie. Zezwalam na komentowanie. A raczej BŁAGAM!
No, to miłej lektury i oby Was nie zanudziła.

Jack i latarnia morska

Rozdział I : Nieudana podróż

Jack
Ach, morska bryza. Kiedy ostatnio podróżowałem statkiem? Chyba ze sześć lat temu.
Na wyspie Paladyna Lobarta nie było zbyt ciekawie. A jakie jedzenie dawali! Suszone grzyby przez cały dzień niby miały nam wystarczyć, a nie dość, że niejadalne, to jeszcze musiałem specjalnie chodzić nad wodę po ryby. Naszą jedyną rozrywką były zawody w pływaniu. Miałem szczęście, że mój przyjaciel Gordon przypłynął tu z nami. Cieszę się, że już wypływamy na kolejną wyspę. Jak to leciało? A, wyspa Paladyna Lockwooda. Chyba zapomniałem wam przedstawić naszą załogę. Jestem ja, wyżej wspomniany Gordon, parę strażników miejskich, Mag Ognia (z klasztoru, gdzie produkują najlepsze wino), i jeszcze jeden facet-znawca budowy łodzi.
- Hej, uważaj gdzie leziesz! - okazało się, że wpadłem na kapitana łodzi. O, jego jeszcze nie wymieniłem. Cóż, skleroza jak zwykle. Poszedłem do mojej sypialni, gdzie kogoś zauważyłem.
-Witaj Jack – odrzekł ,,ten ktoś‘’.
-Yyyyy… Eeeeeee… My się znamy? - wypaliłem.
-Nie.
,,Co to za gość? Wcześniej nie było go na pokładzie’’ - pomyślałem. - Kim jesteś i czego szukasz w mojej kajucie? – powiedziałem na głos.
- Chyba skleroza cię nigdy nie opuszcza?
-Yyyyy… nigdy.
-To widać. Jestem Gordon, nie pamiętasz?
-Taaa. Przecież mam…
- …sklerozę…
-…i nie lubię, jak ktoś mi ją wytyka.
- Chcesz wina! - ryknął jakiś ćpun za nami.
-Nieeeeee! – wykrzyknąłem.
-Taaaaaak! – wrzasnął Gordon.
- To spadaj za burtę łapać wiiino! – odparł (jak się później okazało) kapitan statku. – A jeśli ci się coś nie podoba to…
- …to sam se łap to wino!- dokończył zdenerwowany Gordon.
- A jakim cudem znalazło się za burtą? – zapytałem ciekawsko.
- Eee… no właśnie – odpowiedział kapitan.
Cisza. A raczej chwila ciszy. Nagle poczułem coś mokrego pod stopami.
-Toniemy! – usłyszałem ryk na statku.
Wraz z nim krzyczał cały statek, co powiększyło ruch w boki.
-Uwaga! Wszyscy za burtę! – dało się słyszeć głos jednego ze strażników miejskich.
---------------------------------------------
Przepraszam za język potoczny, ale uważam, że dodaje on barw temu opowiadaniu. W razie zastrzeżeń nie obrażę się. Zezwoliłem na komentowanie. Zapraszam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lorlen dnia Pon 21:00, 16 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sherry
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: A przyjedziesz?

PostWysłany: Pon 21:10, 16 Sty 2012 
Temat postu:

Jeej. Błędy, błędy, błędy! Masz plusa za to wino ;D. Ogólnie stylistyka jest do poprawy. Ale masz poczucie humoru - dobrze, a nawet bardzo dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 16:32, 17 Sty 2012 
Temat postu:

Ok. Więc tak:
Ogólnie stylistyka nie jest najgorsza, czytałam gorsze prace. Ale musisz trochę nad nią popracować. Jak dla mnie za dużo yyyy i eeee. Co do wielokropków- nie czepiam się, bo sama kocham ich używać.
Masz poczucie humoru i chwała ci za to <3.
Padłam przy "...to sam se łap to wino". To było ponadczasowe.
Popracuj trochę nad pisaniem, może być niezłe. Następnym razem staraj się wstawiać nieco dłuższe rozdziały.
Pzdr.
Ise.
Powrót do góry
Lorlen
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gildia Magów

PostWysłany: Wto 16:48, 17 Sty 2012 
Temat postu:

Dziękuje za miłe komentarze. Za krytykę również.
Mogę dzisiaj wrzucić kolejny fragment, jeżeli chcecie. Mam napisany na Wordzie.
Pozdrawiam!
Lorlen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lorlen
kurwy



Dołączył: 15 Sty 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gildia Magów

PostWysłany: Nie 20:32, 12 Lut 2012 
Temat postu:

Kolejny fragment, nie chciało mi się wcześniej go dodawać. No, ale macie. Miłej lektury!

Gordon

Uch, uch. Wreszcie brzeg. Musieliśmy się wyprawić wpław, ponieważ statek zatonął. Strat nie było, nie licząc zniszczenia kajut i przemoknięcia drewna. Żaden człowiek nie utonął. Wino też nie zaginęło, bo każdy wziął po 5 butelek tam gdzie się dało. Czyli w zmoczony plecak. No i Mag Ognia o imieniu Milten zamoczył zwoje.
A Jack zgubił klucz do swojego domu na wyspie Khorinis, gdzie tak w ogóle mieszkała cała załoga. Wszyscy narzekali na wyspę i na kapitana niedawno zniszczonego statku.
-To co robimy na tym odludziu?
-Napi… - przerwałem Miltenowi propozycję.
-Nie. Ty byś tylko pił, chlejusie.
-Ale na futrach wil…
-Bo zaraz z ciebie zrobię futro!
-A ja z ciebie mielone! – odszczekał mi Milten. Bo, musicie wiedzieć, był niezły w robieniu wędlin w karczmie u Tressa.
-A jak zaraz nie przestaniecie, to ja z was zrobię wędzoną rybę! – wtrącił Jack. Popatrzyliśmy na niego tak, jakbyśmy właśnie zjedli za dużo kawioru.
-Może zajmiemy się budową nowego statku? – przerwał nam Gertbrand, facet od budowy statków.
- Wreszcie mnie ktoś rozumie – wykrzyknął Jack.

***

Jack

-Dobra – rzekł Gertbrand – kto organizuje drewno?
-Może ja? – spytałem niepewnie.
- OK, drewno mamy, gwoździe?
- Ja – powiedział Milten i wyczarował zardzewiałe gwoździe. –Chyba takie mogą być?
-Zardzewiałe mogą, pogięte też. Odprostuje się je najwyżej. A co z linami i kotwicą?
-Niedaleko widziałem kotwicę – odparł strażnik miejski.
-Weź sobie parę strażników do pomocy w czołganiu kotwicy. Liny?
-Załatwi się – powiedział Gordon.
- No to wio.
Poszedłem między krzaki. Tylko skąd wziąć siekierę i piłę? Parę godzin na pewno mi to zajmie. Może dni. Może nawet lat.
- AAAUUUUUUUUUU!!! – ryknąłem. Okazało się, że w mojej nodze tkwiła siekiera. Wprost idealnie.
- Halo? Kto tam jest? – Milten spojrzał w moją stronę.
-Tylko ja, Jack.
-To co tak ryczysz?
-Nic. Tylko mi w nodze utkwiła siekierka.
-Masz szczęście i pecha jednocześnie. Choć no tutaj.
Jak zwykle uleczył mnie wsadzając mi w nogę jakieś dziwne proszki.
-Dobra, idź szukać drewna. Założę się, że zajmie ci to dwa dni.
-Poczekamy, zobaczymy.
Wziąłem w ręce siekierkę i ruszyłem dalej. Po chwili ujrzałem przed sobą idealne drzewo. No, ale nie ma szczęścia bez kłopotu. Oczywiście ktoś musiał tu mieszkać, bo mój trop był zagrodzony. Co teraz? Jak głupi zacząłem wspinać się na siatkę. O dziwo przelazłem na drugą stronę (oczywiście po upadku). Zacząłem rąbać jak szalony myśląc tylko o zbudowaniu statku i odpłynięciu do domu. Wtedy nadejdzie jednak następny problem: Będę musiał wyważyć drzwi i założyć nowe. Ale wszystko po kolei. ŁŁUUUP. Wreszcie jeden kawał ścięty. Ale jak je wszystkie doniosę do obozowiska? Najpierw wyrąbię wszystkie kawały, spróbuję zniszczyć siatkę i…
-Myślisz że to rozsądne, Ortega?
-A czy ja mówiłem, że teraz?
No świetnie. Jeszcze ktoś tu mieszka. Wyjrzałem zza ukrycia. Bandyci? Najwyraźniej tak, przynajmniej na to wygląda, skoro takie zbroje. Teraz przeważyła wszystko jedna myśl: uciekać. Ale jak? Rąbnąłem siekierką w siatkę. Od razu się rozwaliła. Jednak bandyci jakby mnie nie słyszeli, tylko dalej gawędzili.
-Chcesz marychy? – gawędzili dalej.
-Dawaj.
-----------------------------------------------
Komentujcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pandora
kurwy



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Nibylandii. :3

PostWysłany: Nie 21:13, 12 Lut 2012 
Temat postu:

A więc zdradzę w tajemnicy pewną rzecz.
Jest to pierwsze opowiadanie, które przeczytałam na tym forum.
Zapewne dlatego, że jest krótkie i mam wyjątkowo dobry humor.
Jak zobaczyłam "ze sześć lat temu", to prawie się popłakałam. U mnie tak nauczyciel mówi i doprowadza mnie do szewskiej pasji. xdd
Lekko się czyta. Błędy... nawet taki błędowy orzeł jak ja zauważył. xd
Ja jednak nie zwracam na to uwagi.
Pisz, pisz! ^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.forumpisarzy.fora.pl Strona Główna -> Opowiadania / Projekty porzucone Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
MSHandwriting Theme Š Matt Sims 2004
phpBB  © 2001, 2004 phpBB Group
Regulamin